Dysleksja – nie choroba, ale wymaga terapii

Dysleksja – nie choroba, ale wymaga terapii

Najczęstszym zaburzeniem uczenia się jest właśnie dysleksja. W zależności od przyjętych kryteriów diagnostycznych może dotyczyć od 5 do 20% populacji (zarówno dzieci jak i dorosłych). Przyjmuje się określać, że dysleksja to zaburzenie rozwojowe. Jej przyczyny nie są dobrze poznane, ale mogą to być mikrouszkodzenia w czasie ciąży czy pierwszych miesiącach życia (albo nawet podczas porodu). Przyczyny mogą leżeć w genach. Może też wynikać z wad rozwojowych ośrodkowego układu nerwowego. Jak się objawiają te zaburzenia? W zaburzeniach językowych i w postrzeganiu wzrokowym, słuchowym i w ruchu oraz we wzajemnych powiązaniach tychże. Łączą się także z zaburzeniami pamięci. Jeśli nie podejmie się terapii odpowiednio wcześnie zaburzenia te pogłębiają się. Objawy można dostrzec jeszcze zanim dziecko pójdzie do przedszkola. Są to opóźnienia rozwoju mowy, niektórych funkcji poznawczych a nawet ruchowych. Dysleksję leczy się poprzez ćwiczenia neurologopedyczne. Mają one na celu wzmocnienie plastyczności mózgu. Nie ma tabletek na dysleksję, chociaż stosuje się niekiedy leki, ale ma to charakter wspomagający. Dysleksja często występuje razem z ADHD. Leczenie wspomaga się także kwasami omega-6 i omega-3. Trzeba zaznaczyć, że diagnoza – dysleksja – nie upoważnia do odpuszczenia pewnych aktywności. Wręcz przeciwnie, powinno być motorem do rozpoczęcia leczenia, które prowadzić może do poważnego ograniczenia zaburzeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *